Niektóre okazje wymagają szczególnej oprawy, stąd wzięła się potrzeba wykonania wyjątkowych, oryginalnych liter, o ile jest to jeszcze możliwe. Skoro Pracownia Konkretu to przede wszystkim solidność i harmonia, uzyskiwana za pomocą prostych środków, więc od razu odpadły cekiny, brokat i pawie pióra…
Co w nich szczególnego?
Po pierwsze, litery te są bardzo misterne – przy wysokości ok. 10 cm i 2 cm grubości, ścianki w najcieńszych miejscach mają mniej niż 3 mm! To wyzwanie znacznie wydłużyło czas pracy nad tym „dziełem”.
Po drugie, dość skomplikowany kształt wymusił ręczną obróbkę przy wykończeniu – szlifowaniu, olejowaniu i polerowaniu.
Po trzecie, drewno musi być nie tylko wyschnięte, ale przede wszystkim solidnie wysezonowane… to miało ok. 20 lat. W związku z tym nie wypadało wypaprać takich literek jakimiś farbami, czy lakierami. Dzięki zastosowaniu oleju z orzechów, pozostały całkowicie naturalne, nie dotknięte wszechobecną chemią, jednocześnie wspaniale został uwypuklony naturalny urok drewna dębowego. Ale coś za coś – 4 tygodnie czekania! Porównajcie to, proszę, z obecnymi na rynku literami dębowymi…
Ładny kształt
Zastosowaliśmy krój liter Amazone BT Regular – cztery pierwsze litery tego wdzięcznego fonta widzimy poniżej. Osobno zaprezentujemy cały komplet znaków, gdyż pięknie wyglądają i w dłuższych sentencjach, i dedykacjach.
Trochę geometrii
Jeszcze mały techniczny niuans. W czasie obróbki frez oprócz ruchu obrotowego pokonuje drogę w materiale. Żeby wyciąć literkę (szara powierzchnia na ilustracjach na dole) frez porusza się po krzywej, która jest obrysem oddalonym od celu o połowę średnicy zastosowanego narzędzia (czerwona kreska). Jednak rzeczywisty efekt nieco się różni od pierwotnego kształtu w obszarach, gdzie wewnętrzne łuki mają promień mniejszy niż promień frezu (zielona linia).
Jak widać, wymaga to trochę pracy i czasu, ale efekt końcowy to całkowicie rekompensuje.
Dodaj komentarz